Estonia u progu wyborów parlamentarnych

Analiza

Już w najbliższą niedzielę, 5 marca odbędą się wybory parlamentarne w Estonii. Czy obecna koalicja ma szansę utrzymać się u władzy? Jakie są możliwe scenariusze? Jaki mogą mieć wpływ na kształtowanie polityki Estonii w zakresie bezpieczeństwa, pomocy militarnej dla Ukrainy, ochrony środowiska czy transformacji energetycznej? Czy skrajne prawicowa partia EKRE ma szansę zdobyć władzę? Jakie sympatie polityczne ma mniejszość rosyjskojęzyczna w Estonii i jak mogą one wpłynąć na wyniki wyborów?  

Wybory w Estonii

Władza ustawodawcza w Estonii należy do jednoizbowego parlamentu (Riigikogu), składającego się ze 101 posłów wybieranych w wyborach bezpośrednich, które odbywają się co 4 lata, zawsze w pierwszą niedzielę marca. Głosowanie elektroniczne będzie dostępne od 27 lutego do 4 marca. Dzień wyborów przypada na 5 marca.

Rankingi przedwyborcze

Od kilku miesięcy największym poparciem cieszy się liberalna, pro-unijna Partia Reform (RE) – w granicach 30-33%. Partia opowiada się za polityką liberalizmu gospodarczego, demokratyczną równością i tolerancją. Jest wspierana głównie przez młodych, dobrze wykształconych mieszkańców miast, kobiety i osoby o wysokich zarobkach. Silna pozycja RE jest związana z aktywną postawą jej liderki i obecnej Premier Estonii - Kai Kallas wobec wojny w Ukrainie. Pod jej rządami, Estonia, przekazując pomoc militarną, finansową i humanitarną o wartości ponad 300 mln euro, stała się globalnym liderem wsparcia w relacji do potencjału gospodarczego. W 2023 r. sam pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy wzrośnie do 370 mln euro i będzie stanowić  nieco ponad 1% PKB. Partia skorzystała z niedawnej wizyty sekretarza obrony USA Lloyda Austina w Estonii, który spotkał się ze swoim odpowiednikiem Hanno Pevkurem (przewodniczącym RE) i premier Kają Kallas. 24 lutego, obchodzonego w Estonii jako Dzień Niepodległości i rocznicę powstania Republiki Estonii, miała także miejsce wizyta Sekretarza Generalnego NATO, Jensa Stoltenberga i przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen. Kallas pozostaje w oczach wyborców najbardziej preferowaną polityczką  na stanowisku premiera w nowym parlamencie. Popierają ją nie tylko zwolennicy RE, ale również Eesti 200 oraz Partii Socjaldemokratycznej (w przypadku tych dwóch ostatnich może mieć znaczenie realistyczne podejście wyborców tych partii, bowiem ich  kandydaci faktycznie nie mają szansy zostać premierem).

W przedwyborczych rankingach na drugim miejscu plasuje się prawicowa Konserwatywna Partia Ludowa Estonii (EKRE).  Znana ze skandali i prowokacyjnych wypowiedzi swoich członków, jest partią antyestablishmentową, antyunijną i antyimigrancką. Ze względu na retorykę uważana jest także za populistyczną, ksenofobiczną i rasistowską. W kwestiach społecznych jest tradycjonalistyczna (w kwestiach rodziny i roli kobiet) i promuje zachowanie narodu estońskiego i jego kultury (szybkie przejście na język estoński w szkołach). Na stabilną pozycję EKRE wpływa zarówno szczególny kontekst narodowy (dziedzictwo sowieckie), jak i sama kultura polityczna w Estonii (popularność idei konserwatywnych i narodowych). Po wyborach parlamentarnych z 2019 r. uzyskała 17,8% głosów (19 mandatów) i tworzyła rząd razem z Partią Centrum i prawicową partią Isamaa aż do początku 2021 r. Po upadku gabinetu Ratasa w skutek afery korupcyjnej, EKRE pozostaje w opozycji. Mimo kontrowersji, ma stabilne poparcie, które waha się w granicach 20-25%. W ostatnich tygodniach znacząco jednak spadło, co jest wynikiem krytycznych poglądów EKRE na temat przyjmowana uchodźców i szerokiej pomocy militarnej walczącej Ukrainie, a także wizji rozwoju bezpieczeństwa kraju. EKRE zarzucała rządowi oddanie broni Ukrainie w sytuacji, kiedy Estonia jest państwem narażonym na zagrożenie z Rosji. Ponadto, do osłabienia wizerunku przyczynił się osobisty konflikt przewodniczącego partii Martina Helme z kierownictwem sił zbrojnych, które tradycyjnie cieszą się dużym poparciem wśród społeczeństwa.

Trzecią pozycję zajmuje socjaldemokratyczna Partia Centrum (KE) z poparciem  ok. 15-20%. Tradycyjnie jest partią, na którą głosują osoby pochodzenia rosyjskiego - ponad 50% z nich popiera KE (przy 7% ludności estońskiej). W ostatnim roku jej popularność spadła, do czego przyczyniła się kampania usuwania pomników sowieckich. Jednocześnie Partia Centrum w swoim programie ma kluczowe hasła przyciągające grupę wyborców rosyjskojęzycznych, m.in. wsparcie socjalne. Jej lider, Jüri Ratas, jest również drugim po Kallas politykiem widzianym na stanowisku premiera. Jest także preferowanym przez wyborców nieestońskich kandydatem na ten urząd. Oprócz respondentów innych niż estońskiej narodowości Ratasa popierają mieszkańcy Estonii, których dochód na członka rodziny wynosi mniej niż 500 euro.

O miejsca w Riigikogu walczą również liberalna gospodarczo i światopoglądowo Eesti 200 – 10-12%, Partia Socjaldemokratyczna, opowiadająca się za modelem społecznej gospodarki rynkowej, państwem opiekuńczym, równością i solidarnością, oraz chrześcijańska, narodowo-konserwatywna, pro-unijna Ojczyzna (Isamaa) – po 6-8%. Poza parlamentem prawdopodobnie znajdą się Zieloni (1-2%) i utworzona w 2022 r. ekonomicznie liberalna, ideologicznie konserwatywna Prawica (Parempoolsed) (1%). Generalnie około 45% społeczeństwa popiera obecne partie koalicyjne, a 40% -  partie opozycyjne.

Kampania wyborcza

Wśród tematów wyborczych pojawiały się kwestie wewnętrzne, jak i te związane z szeroko pojmowanym bezpieczeństwem. Partie dyskutowały o wyzwaniach energetycznych, sferze socjalnej i dobrobycie, edukacji, zdrowiu i niskim wskaźniku urodzeń. Pojawiały się pomysły jak rozwiązywać problem inflacji i wysokich cen, chociaż gospodarka sama w sobie nie była głównym tematem wyborów, podobnie jak innowacyjność. Polityka bezpieczeństwa i obronność miała  szczególne znaczenie dla Partii Reform i Isamaa, które zwracały uwagę na konieczność ochrony ludności i wzmocnienia woli samoobrony mieszkańców. Właściwie wszystkie partie zgadzały się na podniesienie wydatków na cele obronne do poziomu minimum 3%. Isamaa i Eesti 200 postulowały o wzrost nawet do 6% PKB. RE, Eestii 200, SDE i KE  podejmowały również temat ambitniejszej ochrony klimatu, proponując ustawę klimatyczną i utworzenie ministerstwa poświęconego wyzwaniom klimatycznym (RE i Eestii 200), jak również szybkie przejście na odnawialne źródła energii w gospodarce (KE). W odniesieniu do ochrony środowiska Eesti 200 optowała za czystszym powietrzem poprzez odejście od surowców kopalnych w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym. SDE proponowała zmniejszenie wyrębu lasów i rozwój infrastruktury dla pojazdów elektrycznych. RE wskazywała na związek ochrony środowiska z rozwojem gospodarczym. Najbardziej sceptyczna co do efektywności zielonej transformacji była EKRE.

Poza wyżej wspomnianymi tematami, inne, takie jak polityka pro-unijna czy rola USA jako gwarant bezpieczeństwa Estonii nie były dyskutowane. Podobnie, kontynuowanie wsparcia dla Ukrainy i pomoc uchodźcom nie były przedmiotem debaty, gdyż te kwestie nie budzą kontrowersji wśród mieszkańców. Jedynie EKRE zarzucała rządowi osłabienie zdolności obronnych kraju poprzez przekazywanie uzbrojenia Ukrainie. Poza dyskusją znalazły się także kwestie światopoglądowe (model rodziny, ochrona życia ludzkiego, aborcja, prawa dla mniejszości seksualnych), które o ile mogą być źródłem sporów w przyszłym parlamencie, obecnie pozostają poza obszarem zainteresowania opinii publicznej.

Tym razem nie odwoływano się także do tzw. rosyjskiej karty – obietnic składanych tej konkretnej grupie wyborców. Riigikogu zatwierdził przejście na estońskojęzyczną edukację pod koniec grudnia poprzedniego roku, dlatego temat szkoły rosyjskiej nie stał się częścią kampanii wyborczej. Ponadto, wojna w Ukrainie zachwiała dotychczasowymi przekonaniami wśród ludności rosyjskojęzycznej, dlatego trudno jednoznacznie wskazać na ich preferencje wyborcze. Kryzys energetyczny, podwyżki cen, usuwanie pomników oraz zamknięcie granicy z Rosją podważyły ich zaufanie do Partii Centrum. Co istotne, coraz częściej skłonni są oni oddać swój głos w oparciu o światopogląd, a nie jak dotąd – pochodzenie etniczne, dlatego niewykluczone, że część mieszkańców rosyjskojęzycznych zagłosuje na konserwatywną EKRE.

Możliwe scenariusze koalicyjne

W tym roku notowania wyborcze są znacznie bardziej stabilne niż w poprzednich wyborach do Riigikogu, przez co dużo łatwiej oszacować jest przyszłe wyniki partii. Wszystkie sondaże wskazują obecnie na sukces Partii Reform. Partia miałaby uzyskać w parlamencie od 33 do 39 mandatów. Według ekspertów RE prowadziła najlepszą kampanię ze zrozumiałym i jasnym przekazem. Drugie miejsce zajęłaby EKRE (18-20), a następnie KE (17-19), Eesti 200 (12-14), Isamaa (6-8) i SDE (5-6) (badania Kantar Emor).

  1. Najbardziej prawdopodobny jest więc rząd liberalny RE i Eestii 200, do której może dołączyć prawicowa Isamaa. Innym z możliwych wariantów byłaby  koalicja RE, Estonii 200 i socjaldemokratów, które mogłyby otrzymać powyżej 51 mandatów.
  2. Mało prawdopodobna wydaje się koalicja Partii Reform i Partii Centrum, bowiem Jüri Ratas i Kaja Kallas mają za sobą negatywne doświadczenia współpracy z 2021 r., kiedy to w tworzonym przez te ugrupowania gabinecie dochodziło do wielu sporów, które ostatecznie doprowadziły do rozłamu.
  3. Nie jest wykluczona także opcja, w której RE, mimo wygranej nie tworzy rządu. Taka sytuacja miała miejsce po poprzednich wyborach, kiedy partii nie udało się wynegocjować porozumienia, a rząd utworzyły Partia Centrum, EKRE i Isamaa. Gdyby doszło do takiego sojuszu i tym razem, partie mogłyby mieć 40-50 mandatów w parlamencie, czyli za mało, by utworzyć koalicję. Dużo jednak zależy od pozycji KE. W latach 2019-2020 poparcie dla niej zdecydowanie przekraczało 20%, jednak sukcesywnie spadało aż do najniższego poziomu – 13% pod koniec 2022 r. Potencjał ewentualnej koalicji KE, EKRE i SDE zależy w dużej mierze od tego, czy Partia Centrum odbuduje swoją pozycję, zwłaszcza wśród mieszkańców rosyjskojęzycznych. Gdyby jej się udało, mogłoby dojść do sytuacji, w której dwie możliwe koalicje – RE, Eestii 200 i Isamaa oraz KE, EKRE i SDE i/lub Isamaa miałyby mniej więcej taką samą liczbę mandatów, a o przyszłej koalicji zadecydowałyby zdolności negocjacyjne. Jeśli udałoby się ponownie zawiązać koalicję między Partią Centrum, EKRE i Isamaa, to w głównej mierze, tak jak poprzednio, zależałoby to od Isamaa. W przypadku wejścia EKRE do rządu należy spodziewać się populistycznych narracji i kontrowersyjnych wypowiedzi jej członków.
  4. Nie jest prawdopodobna koalicja RE z EKRE lub Eestii 200 z EKRE. Obie partie liberalne już wcześniej wykluczały możliwość współpracy z partią ludowo-konserwatywną.

Na ostateczne wyniki wyborów może mieć również wpływ tzw. „couch party” („sofa party”), oznaczająca stosunkowo liczną grupę wyborców, która pozostanie w domu i nie weźmie udziału w głosowaniu. Jej wielkość wzrasta szczególnie w czasie kryzysów i jest związana z poczuciem rozczarowania i braku zaufania. Obecnie dotyczy to przede wszystkim osób rosyjskojęzycznych, którzy do tej pory i tak mniej chętnie brali udział w wyborach niż etniczni Estończycy. Do tej pory ich głosy zbierała Partia Centrum, jednak wraz z początkiem rosyjskiej agresji partia zmieniła strategię odchodząc od skojarzeń z rosyjskojęzycznym elektoratem. Otwiera to drogę do przejęcia tych głosów przez inne partie w przyszłości.

O ile nie można wykluczyć ingerencji podmiotów zagranicznych (Rosji) i ich wpływu na wyniki wyborów, Estonia jest dobrze zabezpieczona przed potencjalnymi atakami w cyberprzestrzeni. W 2007 r. doświadczyła poważnych cyberataków, w związku z decyzją rządu estońskiego o przeniesieniu Brązowego Żołnierza – pomnika z czasów sowieckich – z centralnego placu w Tallinie na bardziej oddalony cmentarz wojskowy. W rezultacie czego Estonia wprowadziła kompleksowe systemy ostrzegania i powołała zespoły ekspertów w celu opracowania systemów informacyjnych i bezpieczeństwa. Starano się w szczególności zmniejszać podatność na ingerencję zagraniczną i wewnętrzną oraz wzmacniać niezależność i integralność internetowego systemu wyborczego. Jak dotąd estoński system głosowania online nie został zaatakowany.

Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autorki i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.